Komentarze: 6
Nie ma to jak wpaść w melancholijny nastrój i z najlepszą kumpelą zacząć wspominać "historię naszych miłości"...
LUDZIE!!! powiedzcie co z nami nie tak, że zawsze sie nam nie udaje... dlaczego kończy sie na głupim "cześć" albo wogole nie zaczyna??... w swoim życiu zakochałam się, aż raz (poważnie sie zaangażowałam) i co?? i DUPA... koniec... było coś i nie ma juz nic... zostały wspomnienia... nie ma nawet zdjęć;(... najgorsze to, że sie nie odkochałam... Teraz spodobały mi sie bardzo dwie osoby; Michał i Jarek... ale nie wiem czy czuje coś więcej do któregoś z nich lub do obu... poprostu bardzo mi na nich zależy... ale jak zwykle inicjatywa leży tylko po jednej (mojej) stronie... czy ja naprawde jestem, aż tak brzydka i inna?? ... A Martyna?? świetna laska i wogóle... na miejscu chłopaków bym sie za nią brała, a tutaj... odziwo nic... jej uczucia również nie są odwzajemniane... najpierw Jarek, a teraz Mariusz olewają ja ile wlezie...czy oni są poważnie ślepi czy głupi?? ... czy jest na to jakaś recepta?? czy są leki na miłość?? powiedzcie bo może ja tego nie wiem... chyba lepiej i szybciej będzie zmienić orientację... Pozdrowienia dla Martynki i loodkow wymienionych powyżej