Archiwum lipiec 2004


lip 10 2004 >>>Walcz o to, co kochasz !<<<
Komentarze: 11

Oczekiwanie. Pierwsza lekcja miłości, jakiej się nauczyłam. Dzień dłuży się w nieskończoność, snujemy tysiące planów, prowadzimy sami ze sobą wymyślone dialogi, przyrzekamy się zmienić i trwamy w niepokoju aż do nadejścia osoby, którą kochamy. A kiedy jest wreszcie obok, to brak nam słów. Bowiem długie godziny oczekiwania wywołują napięcie, napięcie przekształca się w lęk, a lęk sprawia, że wstydzimy się okazać własne uczucia... <= kto z nas tego nie zna?... chyba właśnie z tego strachu nie raz dajemy sobie spokój i staramy się zapomnieć o osobach (i przedmiotach), które kochamy... więc starajmy się o nie walczyć, walczyć o swoje uczucia, walczyć o swoje szczęście bo bez nich nasze życie traci sens...

charlotta : :
lip 07 2004 .....:::::?:::::.....
Komentarze: 3

Wydaje mi się, że nie mogę istnieć. Zgubiłam się na drodze do życia. Co było wcześniej? Kawałek dzieciństwa, wolno - nie wolno, zakazy, nakazy. I wielki bunt. I całkowita przegrana. A w końcu triumf dorosłych "A nie mówiłem!?" Pozostał zapach sal szpitalnych, twarze chorych psychicznie i nienawiść do świata, ludzi, życia. I chęć samounicestwienia.

charlotta : :
lip 07 2004 ...:::NiE mA tO jAk ZoStAć W zApOmNiEnIu:::......
Komentarze: 13

... w ostatnim czasie wiele się zmieniło.... zawiązałam pokój z Dawidem... i z Martą jakoś się zaczyna wszystko układać... nieststy wojna z Rafałem trwa (ciakawe kiedy się skonczy... i czy wogóle) ....Karol okazał się spoko gościem... czuję, że powoli tracę kontakt, z niektorymi ważnymi dla mnie osóbkami m.in. Michałem i Mieszkiem.... parę osób totalnie mnie olewa i niezwuważa <= nie wiem czy się z tego cieszyć, czy płakać...  mam nowego braciszka tzn. jedna osóbka jest mi tak bliska, że spokojnie zasługuje na to miano, otóż jest to Mariuszek  (dla innych poprostu Mały); sympatyczny, zawsze otwarty i uśmiechnięty... to, że większość zapomniała o moich urodzinach też zaliczam do nieudanych chwil, cóż widocznie na to sobie zasłużyłam, ale czym to nie wiem... no nie da się ukryć, że zaczęły się rownież wakacje<= nuda jakiej jeszcze nie było... cały dzien spedzam na opiece z Maksem i nie mam nawet czasu wyjść gdzieś na basen, czy indziej... no czasem ide do kumpli(eli), ale też nie za często... cały czas chodze niewyspana i nie do życia... aż sie płakać chce... jedyne w moim życiu co zostało stale to, to, że nadal przyjażnie się z Martyną, i że Pati zawsze jest:) kocham was.... dobra koncze już:) ... serdeczne pozdrowienia i ucałowania dla mojego Adrianka:) ...

charlotta : :